O mnie / About me / Über mich

Opis w jęz. POLSKIM poniżej… / ENGLISH / DEUTSCH

MIŁOŚNICZKA WZAJEMNEGO SZACUNKU I WYSUBLIMOWANEJ KOMUNIKACJI INTERPERSONALNEJ 🙂


Początki i korzenie

Wychowałam się i dorastałam w malowniczej miejscowości Czersk w woj. pomorskim, w Borach Tucholskich. Wielu moich przodków pochodzi ze szlachty kaszubskiej oraz regionu zwanego Kosznajderią (to potomkowie dawnych osadników niemieckich w trójkącie Chojnice-Tuchola-Kamień Krajeński). Wśród moich dalekich przodków był m.in. Mikołaj z Oporowa h. Sulima (bliski współpracownik króla Władysława Jagiełły), co łączy mnie m.in. z królem Stanisławem Leszczyńskim czy dynastią Burbonów. Moje korzenie sięgają też terenów ukraińskich czy Skandynawii. Pochodzę z wyedukowanej rodziny filologów, nauczycieli, lekarzy i prawników.

Przyszłam na świat 24 kwietnia, czyli w dzień założenia Biblioteki Kongresu Stanów Zjednoczonych (1800 r.), co może mieć symboliczny związek z obecnością książek w moim życiu od samego początku: w wieku zaledwie czterech lat nauczyłam się czytać, a swoje dorosłe życie poświęciłam nauce, zatem m.in. gromadzeniu licznej bibliografii czy tworzeniu własnych publikacji. Co ciekawe, przez swój głęboki introwertyzm nie chciałam uczęszczać do „zerówki”, a przyjemnością była dla mnie edukacja w domu (w tamtych czasach nie było formalnego obowiązku edukacji przedszkolnej) – „pochłaniałam” elementarze przeznaczone dla dzieci starszych ode mnie samej w swoim własnym, dość szybkim tempie, przez co bardzo nudziłam się na lekcjach w szkole podstawowej. Rodzice wspominają, że bardzo chętnie „garnęłam się” do nauki i zawsze byłam „bardziej do przodu” z materiałem.

Przez pierwsze trzy lata edukacji szkolnej uczęszczałam do Szkoły Podstawowej nr 1 im. Janusza Korczaka w Czersku, następnie – w tym samym mieście – kolejne sześć lat spędziłam w Zespole Szkół im. Jana Pawła II (w tym: trzy lata w Szkole Podstawowej Sportowej ze sportem wiodącym piłką ręczną, a kolejne trzy – w Gimnazjum, w klasie o profilu humanistycznym). Rezultatem dziewięcioletniej edukacji były liczne stypendia Burmistrza Czerska za najlepsze wyniki w nauce. Następnie, po ukończeniu Liceum Ogólnokształcącego im. Wincentego Pola w Czersku (pierwszy rok – na profilu matematyczno-fizycznym, kolejny miesiąc nowego roku szkolnego – na biologiczno-chemicznym, a pozostały czas [zatem niespełna dwa lata] – na biologiczno-geograficznym) zdałam egzamin maturalny z jęz. polskiego, matematyki, jęz. angielskiego, jęz. niemieckiego i wiedzy o społeczeństwie na różnych poziomach zaawansowania. Pamiętam, jak mój ówczesny wychowawca powiedział mi, że jestem najbardziej niezdecydowaną uczennicą w całym liceum, bo tak często zmieniam profile klas. Prawdopodobnie nie doszłoby do tego, gdyby władzom szkoły udało się utworzyć planowany wcześniej profil lingwistyczny, gdyż zawsze najlepiej szło mi z języków obcych.

Studia, początki zawodowe i praca naukowa

Po ukończeniu liceum zdobyłam m.in. dyplom Policealnego Studium Zawodowego w zawodzie technika administracji w spec. obsługa klienta w jednostkach administracji oraz świadectwo uzyskania kwalifikacji programowanie, tworzenie i administrowanie stronami internetowymi i bazami danych w ramach zawodu technika informatyka – nie podeszłam do egzaminu praktycznego (mimo wysokiego wyniku egz. teoretycznego) z kwalifikacji montaż i eksploatacja systemów komputerowych, urządzeń peryferyjnych i sieci, przez co nie uzyskałam dyplomu w zawodzie technika informatyka. Ukończyłam studia licencjackie na kierunku dziennikarstwo i komunikacja społeczna (spec. reklama, promocja, rzecznictwo prasowe) na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy oraz studia magisterskie na kierunku architektura informacji (spec. współczesne środowisko informacyjne) na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. W trakcie studiów dostawałam liczne stypendia JM Rektora (UKW/UMK) dla najlepszych studentów.

Odbyłam wiele kursów, m.in. kurs programowania w języku Python, uczenia maszynowego (machine learning) czy dziennikarstwa danych (data journalism).

W okresie studenckim odbyłam staż w redakcji prasowej Czas Chojnic i przez pięć lat pełniłam funkcję radiowca oraz technika w Radiu Uniwersytet przy UKW w Bydgoszczy. Pracowałam m.in. też jako opiekunka dziecięca, korepetytorka oraz tłumacz.

W 2021 roku rozpoczęłam edukację w Szkole Doktorskiej Nauk Społecznych „Academia Rerum Socialium” UMK w Toruniu w dziedzinie nauk społecznych, w dyscyplinie nauk o komunikacji społecznej i mediach, z planowaną obroną na rok 2025. Zajmuję się badaniami nad technologiami informacyjnymi mediów. W swojej rozprawie doktorskiej skupiam się na dwóch telewizyjnych stacjach informacyjnych: BBC i CNN, a ściślej – na architekturze informacji w obrębie ich stron WWW, ich profili w mediach społecznościowych oraz na ich użytkownikach.

W druku jest moja pierwsza książka naukowa, będąca jednocześnie pierwszą książką w historii Szkoły Doktorskiej Nauk Społecznych ARS, która będzie wydana przez doktoranta.

W grudniu 2022 roku otrzymałam finansowanie w ramach grantu IDUB UMK: Mobilności dla Doktorantów za projekt badawczy pt. Information architecture on websites of public media broadcasters (14 360 PLN).

Regularnie biorę czynny udział w konferencjach naukowych, publikuję artykuły i rozdziały w monografiach zbiorowych, pracuję nad wnioskami o granty, udzielam wykładów gościnnych i jeżdżę na zagraniczne staże badawcze.

Działalność promocyjna i charytatywna

Udzieliłam kilka wywiadów, m.in. dla Radia PiK o synestezji czy dla podcastu Careerzilla o data journalism. W roku 2022 wzięłam udział w projekcie charytatywnym na rzecz ukraińskich kobiet, gdzie wygłosiłam 1-minutowe przemówienie.

Oprócz członkostwa w organizacjach naukowych, tj. PTKS, ECREA, czy IASAS, należę także do organizacji pozanaukowych, jak np. WomenTech Network (jako Global Ambassador) czy DataJournalism.com.

Od 2006 roku udziela(ła)m się w organizacjach charytatywnych. Należą do nich m.in.: Fundacja WOŚP, Dzieło Nowego Tysiąclecia, Bank Żywności SOS w Warszawie, Amnesty International, Caritas Polska, Fundacja DKMS czy Siepomaga.pl.

Wyróżnienia i nagrody

Zdobyłam 15 nagród za osiągnięcia edukacyjne i naukowe (w tym 9 finansowych). Zob.: Honors (aby zapoznać się ze wszystkimi) lub ORCID (aby zapoznać się z wyłącznie finansowymi).

Języki obce

Posługuję się różnymi językami obcymi: angielskim – jako głównym językiem współczesnej komunikacji międzynarodowej, a także niemieckim. Poznałam też podstawy jęz. szwedzkiego, japońskiego (mówionego) oraz pisownię cyrylicą.

Pasje (poza)naukowe

Do pasji pozanaukowych, które niekiedy stanowią wsparcie moich badań naukowych, należą: neuroróżnorodność (głównie synestezja), sztuka (abstrakcjonizm), psychologia (gł. sukcesu), muzyka, emisja głosu (w tym śpiew), architektura wnętrz i kiedyś sport. Poniżej rozwijam wątki.

Neuroróżnorodność (gł. synestezja):
Jestem synestetykiem (synestetą / synestetką / synestetyczką…?;), co oznacza, że widzę wszystkie dźwięki, doznania dotykowe, zapachy, smaki oraz liczby, litery i znaki interpunkcyjne w przypisanych przez mój umysł kolorach (oczywiście jeśli coś napisane jest danym kolorem, moje oczy i mój mózg prawidłowo przetwarzają te barwy – jednak w moim umyśle zawsze pojawia się „łącze” do konkretnego, nigdy niezmieniającego się koloru). Synestezja, według słownika PWN, to „odbieranie wrażeń zmysłowych różnego typu przy bodźcu działającym na jeden tylko zmysł”. Ten fenomen polega na wzmożonej liczbie połączeń neuronowych w mózgu, co powoduje większą wrażliwość zmysłową i emocjonalną. Niektórzy nazywają to „przewrażliwieniem” ;), jednak jest to po prostu piękna, genetycznie uwarunkowana wysoka wrażliwość (zwał jak zwał, ale warto się szanować:). Według znanej psycholog Jeanne Siaud-Facchin, synesteci należą do grupy ludzi nadinteligentnych, przy czym owa nadinteligencja nie polega na wyższym IQ, a jej innym wymiarze. Niemniej jednak, gdy rozwiązywałam testy IQ, zawsze wychodziły wysoko (jak się okazuje, mój wynik w skalach binetowskich i w skali Cattella oznacza inteligencję bardzo wysoką). To tak w ramach ciekawostki. Bądź co bądź, mózg synestety jest zdecydowanie nieneurotypowy, neurodywergentny. Taka więc synestezja spowodowała u mnie wzmożone zainteresowanie umysłem ludzkim od 2013 roku, odkąd dowiedziałam się, że moje umiejętności są zdecydowaną rzadkością.

Sztuka (abstrakcjonizm):
Sztuka abstrakcyjna odzwierciedla w pewnym stopniu wizualizacje, które tworzą się w moim umyśle podczas słuchania muzyki. Moja fascynacja obejmuje zarówno abstrakcję geometryczną (gł. optical art), jak i niegeometryczną/organiczną (color field painting, action painting). Do ulubionych artystów zaliczam Wassily’ego Kandinsky’ego, Marka Rothko, Jacksona Pollocka, Wojciecha Fangora, Veronicę Selby, Liz M. Clarke i Jake-Andrew Nasona.

Psychologia (gł. sukcesu):
Pochodzę z rodziny, w której wszyscy najbliżsi przodkowie i krewni (Rodzice, Dziadkowie z obu stron, Pradziadkowie, Ciotki, Wujowie [rodzeństwo Rodziców] etc.) wykazują/wykazywali wysokie ambicje odkąd pamiętam. Wszyscy podkreślają/podkreślali ogromne znaczenie edukacji i wykształcenia. Już jako dziecko otaczałam się ludźmi, dla których wysokie wyniki w nauce były bardzo istotne. Ponadto, dorastałam w środowisku, w którym zgłębianie wiedzy na temat samorozwoju było czymś naturalnym. Ja, jako „kolorowy umysł” (zob.: synestezja), zawsze odczuwałam potrzebę wyrażania siebie w oryginalny, nieco ekscentryczny sposób, więc pewne konteksty społeczne blokowały moją osobowość. Owo „blokowanie” wywoływało pewne dysonanse poznawcze i od najmłodszych lat bardzo przejmowałam się opinią innych, co odbijało się na zdrowiu psychofizycznym. Większa ilość połączeń neuronalnych w moim mózgu powoduje, że mój organizm odczuwa wprost proporcjonalnie więcej bodźców w większym natężeniu, co wywołuje większy stres niż przeciętnie u ludzi (kolokwialnie tłumacząc: wzmożona liczba neuronów „pobudza się do działania”; układ nerwowy jest „wrażliwszy” niż ten bez synestezji). Mimo tych cech i presji społecznej nigdy nie brakowało wsparcia ze strony rodziny, jednak wiadomo, że każdy sam jest „kowalem swojego losu” (czyt. podejmuje decyzje rzutujące na jego przyszłość) i od momentu ukończenia 18. roku życia bierze pełną odpowiedzialność za swoje decyzje. Pasja do psychologii sukcesu pomogła mi: nabyć odwagę, opanować mechanizmy łagodzące stres, zrozumieć swój organizm, przestać udowadniać innym ludziom…, dostosować się do różnych sytuacji bez uszczerbku na poczuciu własnej wartości, przestać podporządkowywać się pod „dyktando” innych, nabyć pewność siebie itd. Kiedyś mówiono, że sukcesy odnoszą tylko ludzie „przebojowi”, co błędnie utożsamiałam z „ekstrawertyzmem”. Wobec tego, w okresie dojrzewania bardzo próbowałam być ekstrawertykiem. Jednak dopiero po latach przestałam udawać i zaakceptowałam, zrozumiałam i pokochałam swoją bardzo introwertyczną naturę – dopiero to pozwoliło mi osiągnąć spokój umysłu. Kiedyś chciałam też zdobywać bardzo dużo w szybkim czasie, jednak gdy już jako bardzo młoda osoba weszłam do świata nauki, uświadomiłam sobie, że gdy sama praca i droga do celu stanowią pasję, łatwiej jest osiągać cele, gdyż są one po prostu „efektem ubocznym”. Gdy skupiamy się na samym celu, nawet jeśli jest on motywujący, jesteśmy podatni na frustracje, a praca idzie znacznie wolniej. So, enjoy the process:)

Muzyka:
Przede wszystkim ambientowa (od kojącej muzyki indyjskiej, w tym mantr, po muzykę elektroniczną), ale także muzyka poważna (na której zresztą się wychowałam) i muzyka etniczna / muzyka świata (przede wszystkim muzyka celtycka, andyjska i arabska, ale też m.in. portugalskie fado, różne formy flamenco, tango nuevo, jazz, blues itd.). W okresie świątecznym często słucham muzyki chóralnej, którą wspominam z sentymentem z okresu dzieciństwa (Berliner Mozartchor, Münchner Symphoniker, Leipziger Thomanerchor i in.). Przy kojącej muzyce lubię nie tylko odpoczywać, ale i pracować. Ciekawostka: gdy miałam 4. lata zagrałam na organkach fragment utworu Mozarta „ze słuchu”, jednak nigdy nie nauczyłam się gry z nut. Moi Rodzice i Mąż uważają, że mogę mieć słuch absolutny… pozostaję jednak w tej kwestii nieco sceptyczna.

Emisja głosu (gł. śpiew):
Odkąd pamiętam, zawsze bardzo lubiłam śpiewać. Dzięki synestezji fałsz w liniach melodycznych „wyświetla się” w określonych wizualnych konfiguracjach, co pozwala mi śpiewać „czysto”; „nieczysta barwa głosu” wygląda jak przybrudzony odcień. Tak samo w przypadku odczytu tekstów lektorskich: głębia głosu i wyraźna wymowa też wizualizuje się lepiej niż głos „płytki”, „nieradiowy” czy wymowa niewyraźna (w tym seplenienie, mlaskanie, cmokanie etc.). Przez kilka lat nagrywałam własne utwory wokalne, nagrywałam swoje teksty czytane jako lektor i pracowałam jako radiowiec.

Architektura (gł. wnętrz):
Uwielbiam oryginalne i przeszklone budynki (od modernizmu do architektury high-tech). Już od najmłodszych lat dostrzegałam, że odpowiednio uporządkowane i wystylizowane przestrzenie w stylu minimalistycznym pozwalają mi „uporządkować umysł” (tu: skupić się, skoncentrować, wyzbyć chaosu). Oczywiście jest wiele stylów, m.in. modernistyczny, skandynawski, Japandi (skandynawsko-japoński), Hampton, boho, rustykalny, vintage, klasyczny, industrialny / loftowy, glamour, art déco etc. Niektórzy preferują styl eklektyczny, który łączy elementy różnych stylów. Dla innych styl nie ma żadnego znaczenia. Ja natomiast najlepiej czuję się we wnętrzach modernistycznych, skandynawskich i Japandi. Doceniam też styl glamour, choć raczej nie urządziłabym w nim swojego mieszkania. Z biegiem czasu coraz lepiej czuję się we wnętrzach w stylu boho, gdyż działa na mnie dość kojąco…:) przede wszystkim bardzo istotny jest dla mnie zarówno odpowiedni dobór kolorystyki i odpowiedniego oświetlenia, jak i obecność okien (by wpuścić światło dzienne). Najlepiej, jak wnętrza dopełniają małe źródła światła – tzw. punktowe (zwane „choinkowymi”), często wykorzystywanymi w okresie Bożego Narodzenia. Jednak sprawdzają się dobrze w całym okresie jesienno-zimowym, a nie tylko w Święta. Idealnym dopełnieniem ciepłych punktowych światełek są mięciutkie kocyki na spokojne wieczory. Notabene, w przeszłości w szkole, gdy przeżywałam okres „dopasowywania się do innych” (zob. psychologia sukcesu), miałam wrażenie, że nie mam wyczucia stylu i koleżanki narzucały mi swoje rozwiązania (dotyczyło to też rozwiązań modowych). Czas pokazał, jak jest naprawdę. Warto otaczać się tym, co wprawia nas w prawdziwe poczucie komfortu oraz – co najważniejsze – ludźmi, którzy nas kochają 🙂 Wracając do meritum, jeśli chodzi o przedstawicieli moich ulubionych stylów architektonicznych, zaliczam do nich: Le Corbusiera, Ludwiga Mies Van der Rohe, Arne’a Jacobsena, Isamu Noguchi, Jacquesa Herzoga, Zahę Hadid, Amandę Levete, Santiago Calatravę etc.

Sport:
Uczęszczałam do Szkoły Podstawowej Sportowej, gdzie sportem wiodącym była piłka ręczna i wówczas uczęszczałam na dodatkowe zajęcia z tańca nowoczesnego. Lubiłam też grać w koszykówkę. Mam niebieski pas w Karate Shotokan (5 kyu). Kiedyś zdobyłam 1. miejsce w turnieju Karate i mam też kilka pucharów za pozostałe miejsca na podium. Przebiegłam kilka razy dystans półmaratonu (w tym raz na oficjalnej imprezie biegowej; brałam też udział w oficjalnym biegu na 10 km). Lubię pływać, aczkolwiek pewniej czuję się na lądzie. Najlepiej „pływam” w analizie architektury informacji, przemówieniach na konferencjach i pisaniu artykułów naukowych – wszak nauka jest trochę jak sport…

Punkt wyjścia w roku 2023:

„Jestem… odczuwam brak potrzeby udowadniania komukolwiek czegokolwiek” -> to moje motto przewodnie w tym roku. Wreszcie mogę powiedzieć, że w 100% dojrzałam do tego zdania. W branży naukowej, jak i często w innych branżach zawodowych, ludzie często uczestniczą w przysłowiowym „wyścigu szczurów” – próbują budować swoją pozycję i swój autorytet poprzez wywyższanie się, arogancję i udowadnianie na siłę swoich racji nawet wówczas, gdy ich opinia nie ma żadnego znaczenia. Jest to mechanizm, który ma na celu zwiększenie ich pewności siebie i ugruntowanie ich we własnym „ego”. Niektórzy twierdzą, że skoro społeczeństwo jest „stadne”, musimy iść z tłumem. Otóż nie musimy. Każda postawa jest kwestią wyboru. Ja od zawsze byłam indywidualistką i to się nie zmieni, ale presja społeczna wywoływała pewne negatywne przekonania: że trzeba być jak ktoś, że trzeba od kogoś mieć więcej / lepiej / bardziej… Nie trzeba. Dla przykładu, jedyne, co powinno się liczyć w branży naukowej, to odkrycia, które poprawią dzieje ludzkości – może to idealistyczne i „bajkowe”. Jednak poczucie „misji” wyzwala z presji społecznej i pozwala się skupić na własnych badaniach. W tym pięknie umocnił i wciąż umacnia mnie mój Mąż (nota bene: Profesor), który sam już dawno temu wyzwolił się ze szponów presji społecznej. Cieszę się, że dzięki Niemu, już na etapie Szkoły Doktorskiej mam w sobie ogrom mocy przerobowych, by wykorzystywać swój potencjał, bez zazdrości wobec branżowego otoczenia. To podejście pozwoliło mi wygłosić wartościowy referat na evencie zagranicznym, uzyskać grant finansowy na badania, napisać i wydać książkę (która ma ukazać się w okolicach Wielkanocy), opracować 6 artykułów/rozdziałów do monografii zbiorowych w 2022 roku, wygłosić referaty na 4 konferencjach, opublikować kolejny scientific paper itd. Myślą przewodnią był tylko rozwój nauki. Liczy się flow state: taki, którego nigdy nie czułam w żadnej innej pracy… działanie, zatracenie bez reszty i efekty. Jeśli ktoś w czymś się specjalizuje, tak naprawdę uczy się przez całe życie. I ta ciągła nauka jest piękna – tym bardziej, jak nie musimy rywalizować, a możemy uczyć się od siebie: młodsi od starszych, starsi od młodszych. Mózgi ćwiczą, a społeczeństwo tylko może na tym skorzystać 🙂 życzę każdemu takiego podejścia – w szczególności osobom, które jeszcze czują, że muszą udowadniać, nawet mimo wieku zaawansowanego, co objawia się również w postaci wywyższania / arogancji / braku szacunku w komunikacji. Skoro kuluary są istotne, a nauka ma charakter kumulatywny, lepiej się szanować i nawzajem doceniać. Wszystkiego dobrego życzę wszystkim Państwu!

PSK, 7 stycznia 2023

Faith and mind are like two wings on which the human spirit rises to contemplate the truth. / It is not enough to cross the threshold, you have to go deeper.

– St. John paul II (an ecumenist)

Everything that happens in the universe begins with intention.

– DeepAk Chopra